poniedziałek, 16 lipca 2018

RomeLove czyli moje wspaniale, rzymskie wakacje

Znacie to uczucie kiedy słowa: Kiedyś pojadę do Rzymu nagle, bardzo szybko, zdecydowanie i wyraźnie przekształcają się w: W te wakacje pojadę do Rzymu a potem jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ustawiacie sobie Koloseum na tapecie w telefonie, w mig ogarniacie bilety na samolot, nocleg i cały plan wycieczki, chociaż macie na głowie milion (a może nawet dwa miliony!) rzeczy bo właśnie kończy się rok szkolny a wy jesteście młodymi nauczycielami, którzy stresują się czym popadnie, w dodatku kończą staż na kontraktowego i poza pracą, bardzo lubią swoje życie towarzyskie i sen? No raczej, że nie znacie bo to moje życie! A więc tak! Pojechałam - a w zasadzie to poleciałam - do Rzymu. 

"Cokolwiek robisz lub marzysz, że że możesz to zrobić - zacznij tylko. 
W zdecydowaniu drzemie geniusz i siła, i magia. Zacznij teraz"
- Johann Wolfgang Goethe

Jak widzicie Goethe nie tylko specjalizował się w opisywaniu rozterek miłosnych. Bez wątpienia miał zadatki na super kołcza. Posłuchałam jego rady i tym oto sposobem, dnia 1 lipca 2018, w promieniach gorącego, rzymskiego słońca, uroniłam pierwsze z miliona łez wzruszenia na włoskiej ziemi.