niedziela, 30 grudnia 2018

2018

Grudniowa kartka z kalendarza co chwilę "ciągnie" mnie za rękaw mówiąc: "hop, hop! To to koniec roku! Podsumuj nas! Podsumuj! Rozlicz ze smutków i radości, no proszęęęę...!". Więc siadam wygodnie w moim cudownym, wymarzonym, uszakowym fotelu, w pokoju wypełnionym łagodnym światłem. Zamykam oczy i urządzam sobie mój mały, prywatny Powrót do przeszłości...

Zmiana - fakt, że ktoś staje się inny lub coś staje się inne niż dotychczas.

Zmiana. Zmiana to moje słowo roku 2018. Roku pełnego radości, niespodziewanych zwrotów akcji, spełnionych marzeń. Roku podróży, nowych rzeczy, nowych ludzi, miejsc i smaków. To także rok odważnych decyzji, rozczarowań, spalonych mostów. Rok doprawiony nutką żalu, udekorowany toną miłości... Ale zacznijmy od początku.. Aha! Jeśli w tym właśnie miejscu - drogi czytelniku - przyszło Ci do głowy, że oto przed Tobą moje prywatne wynurzenia na temat mych życiowych wzlotów i upadków to.. masz zupełną rację! No. Zatem jeśli niespecjalnie Cię to interesuje to... klik w prawy górny róg i jesteś wolny od tych wypocin. 

Let the show begin!