poniedziałek, 18 listopada 2019

Wszystko mam

Jakiś tydzień temu byłam na fantastycznym koncercie zespołu Mikromusic. Fantastycznym pod warunkiem, że lubicie taki rodzaj muzyki oraz koncerty, których słucha się na siedząco. Według mnie, było uroczo i magicznie a udział w tymże wydarzeniu skłonił mnie do pewnych przemyśleń a dokładnie jedna piosenka, podczas której popłakałam się jak dziecko.


"Umiem godzić się ze sobą
Trochę z ciałem trochę z głową
Lalalalala
Wszystko mam
Godzę się na odpuszczanie
Wspólne w ciszy zasypianie
Lalalalala
Wszystko mam
Zgodę mam na chaos wspólny
Na brak planu bardzo spójny
Lalalalala
Wszystko mam
Godzę się na życie z Tobą
Wieczną pracę Syzyfową
Lalalalala
Wszystko mam
Nie prosiłam, a mam, wszystko mam
Nie oczekując niczego - dostałam
Na krzywy ryj załapać się mogłam tylko ja
Nie prosząc - dostałam i wszystko mam"


Oczywiście nie wrzucę Wam całego tekstu żeby Was zmobilizować do wygooglania tej piosenki. Myślę jednak, że po tych kilku wersach zorientujecie się o czym będzie dzisiejszy tekst. Słowo klucz? 

WDZIĘCZNOŚĆ.

~*~