poniedziałek, 23 stycznia 2017

Mali wielcy ludzie

Jak każdy, przeciętny, szary człowieczek, poza zajęciami, które robię wyłącznie dla przyjemności, chodzę do pracy. I tak się jakoś złożyło, że jestem nauczycielką. Wiem, że ta profesja nie cieszy się w Polsce szczególnym szacunkiem. Wiem też, że dla części z Was nauczyciel przedszkolny tudzież edukacji wczesnoszkolnej, to taki trochę nie nauczyciel, 'przedszkolanka', 'ciocia', 'pani', nic poważnego i wielkiego. Ja jednak idąc za myśleniem naszych skandynawskich-zamorskich-prawie-sąsiadów, upieram się, iż ten etap kształcenia jest najistotniejszy i zarówno uszczerbki na psychice jak i pozytywne wsparcie, mają wpływ na całe nasze przyszłe, dorosłe życie. Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał i takie tam. Ale ja dziś nie o tym!