sobota, 30 czerwca 2018

Komu spelniaja sie Twoje marzenia?

Pewna, zupełnie normalna Grażynka rozpoczęła właśnie staż w dużej, niemieckiej korporacji w Krakowie (a może to Warszawa była?). W każdym razie, poszła tam tylko i wyłącznie po to, by zarabiać gruby piniondz, który niebawem miała przeznaczyć na dalekie podróże albo inne takie, sami wiecie jakie. Żadnego – ale to żadnego - spoufalania się z kimkolwiek a już na pewno nie z tym blond cwaniakiem co siedzi dwa komputery dalej! Co to, to nie! A mowy nie ma!

- Cześć Grażynko, pójdziemy na lunch razem może dziś? – pyta całkiem urodziwy, zbyt pewny siebie, jasnowłosy Janusz.

- Nie dam rady, jestem już umówiona. – oschle odpowiada Grażynka.



I tak by mu pewnie odpowiadała do końca swych dni, gdyby Janusz się poddał. Ale Janusz jak na typowego samca alfa przystało - poddać się nie chciał. Czort jeden wie, z jakiego powodu upatrzył sobie wspomnianą Grażynkę. Wiele Karyn i innych Halinek robiło do niego maślane oczy, niejedna na piwo zaprosić chciała. Ze dwie się wiły w seksi kiecuniach, cztery o mało co kark by skręciły, zarzucając włosem przed Januszem na korpokorytarzach.

- Grażynka, herbatę Ci przyniosłem.  – szepecze złotowłosy i stawia przed dziewuszką jej ulubiony kubek.

- Mi..? – elokwentnie odpowiada ona.

Kilka zwyczajnych spotkań w windzie, zupełnie przypadkowy wspólny projekt, szybka kawka w pomieszczeniu socjalnym. Grażynka się poddaje. Daje mu swój numer. Idą na wino i choć ona stanowczo zaprzecza (zwłaszcza przed sobą samą!), cała firma już wie, że coś z tego będzie. Dyskusje po świt, niekończące się telefony, uśmiechy pod nosem. Niewinne ukradkowe spojrzenia, wspólne lunche i kolacje. 
Rozumieją się bez słów i Grażynka nie zauważa nawet kiedy w jej głowie rodzi się marzenie. Że ta bajka może trwać wiecznie? Że owszem, początek mieli kiepski ale finał będzie spektakularny, biała suknia, kościół i on mówiący z uśmiechem, że to właśnie na nią czekał całe życie? I pewnego dnia Janusz oznajmia, że tak… będzie ślub! Tylko nie z Grażynką…

Były piękne zaręczyny pod wieżą Eiffla i choć Grażynce marzyło się tylko polskie morze o zachodzie słońca, jej serduszko cichutko łka, gdy składa mu serdeczne gratulacje. Uświadamia sobie bowiem, że komuś innemu właśnie spełnia się jej marzenie.

Dziś Grażynka wie, że marzenia same się nie spełniają. Trzeba to zrobić na własna rękę i za wspomniany wcześniej, zarobiony w korpo piniondz śmiga w podróż dookoła świata J A Janusz? Janusz bez wątpienia też jest szczęśliwy u boku swej Halinki i małej Dżesiki, której zdjecią sukcesywnie wrzuca na wszystkie możliwe portale społecznościowe.

~*~

Ilu masz obok siebie ludzi, których szczerze podziwiasz albo najzwyczajniej w świecie im czegoś zazdrościsz? Figury, talentu, pracy, rodziny? Życia towarzyskiego, pieniędzy a może pasji i pomysłu na siebie? Jeśli są dla Ciebie inspiracją i motorem do działania – super! Oby tak dalej, zbij z nimi piątkę, powiedz im, że ich podziwiasz i dalej zapierniczaj by być tam, gdzie masz ochotę. Trochę czasu zajęło mi (podobnie jak naszej Grażynce z resztą) zrozumienie, że życie naprawdę rzadko kiedy przysyła nam dobre wróżki. Jeśli o czymś marzysz, musisz SAM po to sięgnąć. Naprawdę nie ma innej opcji. Wiadomo – „pomyslne wiatry” ­ też się przydać mogą. Cała reszta, to tylko i wyłącznie nasza dzialka. I wiecie co? Z tego tytułu, jutro rano lecę do Rzymu. Nic się samo nie wydarzy.

Autor: Marta Zabłock,  https://www.behance.net/zycie-na-kreske


6 komentarzy:

  1. Bardzo fajny przekaz ale z zazdrością myślę, że warto się zastanowić czy jest aby czego? I ile np trudu coś kosztowało tą osobę, że jest w tym a nie innym miejscu. Znam sąsiadkę ona uważa, że jej ludzie zazdroszczą bo ma pieniądze ale jak się spojrzy z boku to nie ma czego lata jej kłótni z córką brak bycia babcią itp
    Pozdrawiam i zapraszam :)
    https://desa17.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie, zazwyczaj widzimy tylko wierzcholek góry lodowej ;)

      Usuń
  2. Cudowny wpis :)ale najbardziej podoba mi się zakończenie "Z tego tytułu, jutro rano lecę do Rzymu. Nic się samo nie wydarzy." <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróciłam! Bylo wspaniale! Czekajcie na wpis 😂😁

      Usuń