sobota, 23 czerwca 2018

Tata

"TATA wszystko mi tłumaczy, Bo mój TATA wszystko wie
Całą drogę rozmawiamy, Często też śmiejemy się.
I to najmilsza chwila dnia, gdy rozmawiamy TATA i ja!"




Relacja ojca z córką jest chyba najważniejszą z najważniejszych. Mama to mama. Wiadomo. Babskie sprawy, babskie tematy, babskie rozumienie rzeczywistości. Ale tata? To zupełnie inna bajka. 
W życiu córki ma do wykonania znacznie więcej zadań niż nauka gry w piłkę.

To czy tata w nią uwierzy, sprawi, że ona sama będzie - lub nie - w stanie w siebie uwierzyć.

To w jaki sposób tata odzywa się do mamy, uczy ją czego może wymagać od swojego przyszłego mężczyzny.

To w jaki sposób tata wypowiada się o mamie, pokazuje jej, w jaki sposób mężczyźni mogą mówić o niej.

Czy miłość taty jest gorsza niż mamy? Absolutnie!
Jest inna. Ale równie wspaniała i niezmierzona.

Kiedy mama mówi: "Popłacz sobie, poboli i przestanie."
Tata prosi: "Daj mi jego numer, ja sobie z nim porozmawiam." 😂


~*~

Tata

Rodziców się nie wybiera ale gdyby jednak istniała taka opcja - wybrałabym identycznie. Od najmłodszych lat towarzyszył mi obraz taty, nieszczędzącego mamie czułości. Taty, który jest głową rodziny, zawsze o nas dba, zachowuje zimną krew w najbardziej pokręconych sytuacjach i płacze jak bóbr na niektórych filmach czy piosenkach. Taty, który potrafi przyznać się do błędu, wygłaszać przemowy, wygrywać zakłady i kłócić się w naszym imieniu. 
Trudno mi wybrać ulubione wspomnienie, specjalnie na Dzień Taty.

Pamiętam, jak wypatrywałam Go, gdy wracał do domu po miesiącach spędzonych na misjach pokojowych w Bośni. Wtedy nie zdawałam sobie sprawy, jakie to szczęście, że nic mu się nie stało.

Pamiętam, jak kończąc 6 klasę, jako przewodnicząca szkoły musiałam wygłosić przemówienie przed... nimi wszystkimi. Choć robiłam to nie pierwszy raz - bałam się niemiłosiernie! Jako członek Rady Rodziców, mój tata też musiał powiedzieć kilka słów. To, że stresowaliśmy się oboje pokazało mi, że Wielcy ludzie, zajmujący szczególne miejsce w moim życiu, też się czegoś boją.

Pamiętam, jak nie dostałam się na te studia, na których najbardziej mi zależało. Tata popchnął mnie do podjęcia próby gdzie indziej. Teraz mam za sobą studia magisterskie i po cichu myślę o kolejnych.

~*~

To nie jest tak, że ja jestem idealną córką, nasza relacja jest idealna, słodka i cukierkowa, nieokraszona kłótniami, trzaskaniem drzwiami i pyskówkami. 
Nie jest idealna ale jest nasza.

Dziękuję Ci tato za niekończące się dyskusje o sensie istnienia, kosmosie i mechanizmach, o których nie mam pojęcia. Za trzymanie patyka wbitego w mój pierwszy dwukołowy rower. Za zimną krew, gdy moja była wzburzona. Za to, że mogłam jeździć Twoim autem. Za wszystkie rady, z których skorzystałam lub zupełnie ich nie posłuchałam. Za to, że mnie nie oceniasz i nigdy nie pobiłeś żadnego chłopaka, którego sprowadziłam do domu. 
Wszystkiego dobrego - dziś i każdego kolejnego dnia. 
Spełniaj swoje marzenia i dbaj o siebie bo kto mnie do ołtarza zaprowadzi?!

Kocham Cię bardzo!
Twoja Ewusia



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz