„Moja
mama ciągle biega – rano praca, potem dom!
Chociaż czasu dużo nie ma, dla mnie zawsze znajdzie go.”
Chociaż czasu dużo nie ma, dla mnie zawsze znajdzie go.”
Lat temu 12, pewna bardzo zdolna szóstkolasistka tak
właśnie rozpoczęła swoje wypracowanie z języka polskiego pt. „Moja Mama”:
I wiecie co? Nic a nic bym nie zmieniła! No może
troszkę podrasowałabym stylistycznie ale tak poza tym? Wiem, że mamę ma się
jedną.. Że trzeba ją kochać i szanować.. Że każda mama jest wyjątkowa i
najlepsza na świecie ale… moja naprawdę taka właśnie jest!
Gdybyś
miał podać 10 słów, które przychodzą Ci do głowy gdy myślisz o swojej mamie,
które byś wybrał?
Szczęście.
Dobroć. Zrozumienie. Wsparcie. Poświęcenie. Oddanie. Humor. Słodycz. Energia.
Radość.
Ostatnio czytałam artykuł dotyczący tzw. „amnezji
dziecięcej”. Nosił on tytuł Dlaczego nie
pamiętamy pierwszych lat życia? Pomijając główny temat tych rozważań ( zainteresowanych odsyłam i gorąco polecam:
https://www.focus.pl/artykul/dlaczego-nie-pamietamy-pierwszych-lat-zycia.), moją
uwagę zwróciła część mówiąca o tym, co najbardziej zostaje nam w pamięci z
bardzo wczesnych dziecinnych lat. Niekoniecznie to muszą być jakieś traumy i
dramaty:
„Nasz mózg robi screenshoty z momentów
najbardziej emocjonujących. W momencie, kiedy dzieje się coś ważnego, mamy
poczucie, że czas płynie wolniej. Właśnie wtedy mózg zbiera jak najwięcej
informacji, mając mocno otwartą pamięć emocjonalną. Zapisuje nawet rzeczy
zupełnie niepotrzebne, wszystko. Niektóre się z czasem wytrą, ale część
pozostanie” .
Zastanawiacie się pewnie po kiego pieruna ja Wam to
tutaj przywołuje? Najwcześniejsze i najbardziej lubiane przez Was wspomnienie
związane z mamą – macie?
~*~
Siedzę na kuchennym blacie w małym mieszkanku, w
bloku wojskowym. Mam jakieś 3 lata i włosy ścięte – dziś bym powiedziała, że na
klasycznego boba. W pomieszczeniu panuje półmrok. Jedynym światłem jest żarówka
przy okapie. Mam na sobie granatowe, grubaśne rajtuzy. A może czerwone? Obok stoi
moja mama. Miesza w brązowym garnku masę na piszingera. Chyba coś śpiewa,
tańczy, wygłupia się. Daje mi rondel go wylizania.
~*~
Przedpołudnie. Znów ja i mój bob. Jest też moja
młodsza siostra więc obstawiam, że mam jakieś 4-5 lat. Nadal blok. Tym razem tzw.
duży pokój. Mama, dywan, Kasia. Dookoła stosy książek. Mama oparta o kanapę,
czyta nam Ratunku! Potop!
~*~
Mama śmiejąca się ze mną. Mama nosząca mnie na rękach. Mama dokuczająca mi. Mama
dumna. Mama wzruszona. Mama chora. Mama, która mnie rozumie. Która daje mi wolność wyboru. Mama, która mi ufa i pozwala popełniać błędy. Ja i mama na rowerze. Na kawie. Mama
zaplatająca mi warkocze. Mama, która mnie pociesza. Mama, która ciągle
powtarza, że będę mieć super męża i piękne dzieci. Mama, z którą się nie kłócę.
Mama, która naprawdę jest moją najlepszą przyjaciółką. Moja mama.
Nie wiem jak Wy, ale ja mogłabym tak godzinami.
Kończąc tę nieco sentymentalną podróż –
Wszystkiego
najleszpego mamusiu!
Twoja mała Ewusia
PS. Śliczna, nie?!
oooooo, jakie wspaniałe! i faktycznie, śliczną masz mamusię :*
OdpowiedzUsuńPrzepiękne...
OdpowiedzUsuń