Gdyby parę lat temu ktoś powiedział mi, że się pod tym podpiszę, zastukałabym w głowę (swoją albo tego kogoś, ciężko wyczuć
w zasadzie), następnie wskazałabym drzwi i z gracją pomachała na pożegnanie. Jaką decyzją? A gdzie kwiatki, serduszka i książę na białym rumaku? Gdzie żyli długo i szczęśliwie i inne happily ever after? Bajki Disney'a chłonęłam niczym gąbka, rodzinę mam dobrą więc o czym w ogóle mowa? Jak się (czasem) okazuje, w mojej głowie jest nieco więcej oleju niż wtedy gdy miałam owe naście lat. Temat narodził się po części w wyniku dyskusji z moimi najbliższymi (💗💗💗), po części inspiracją było poniższe video:
w zasadzie), następnie wskazałabym drzwi i z gracją pomachała na pożegnanie. Jaką decyzją? A gdzie kwiatki, serduszka i książę na białym rumaku? Gdzie żyli długo i szczęśliwie i inne happily ever after? Bajki Disney'a chłonęłam niczym gąbka, rodzinę mam dobrą więc o czym w ogóle mowa? Jak się (czasem) okazuje, w mojej głowie jest nieco więcej oleju niż wtedy gdy miałam owe naście lat. Temat narodził się po części w wyniku dyskusji z moimi najbliższymi (💗💗💗), po części inspiracją było poniższe video:
Kanał: Aszyki, link: tutaj
NIE UKŁADA NAM SIĘ
- No oczywiście, że się Wam nie układa bo samo to się nawet nie wysra bo nastękać się trzeba. - powiedziała Mariolka Grażynce, gdy ta poczęła narzekać na swój kilkuletni już związek. - Nic się samo nie wydarzy jak to mawia MatkaBoskaChodakowska, Grażynko moja!
- Ale ja nie wiem czy ja chcę się dalej w to bawić. To już nie jest to samo co kiedyś. - odrzekła jej na to sceptycznie Grazia.
- Bo nic dwa razy się nie zdarza! Musisz jednak pamiętać,
że miłość to decyzja.
że miłość to decyzja.
- Decyzja? - zdziwiła się Mariolka i łyknęła sobie.. to co tam miała w kubeczku.
- Pewnego - mniej lub bardziej - pięknego dnia, powiedziałaś sobie, że kochasz Janusza. Że w zdrowiu i chorobie. Zarówno wtedy kiedy jest słodkim romantykiem jak i smutnym nudziarzem. Zdecydowałaś. Miłość to decyzja, że takiego go chcesz. Takiego go oswajasz, takiego go masz. To nie motylki w brzuchu, nie cukierki i róże. To troska i ciężka praca. Wspólne plany i marzenia. Szacunek. I pewnie jeszcze stos innych składowych, o których - znów to słowo - decydujecie każdego, jednego dnia. Oczywiście, możesz też zdecydować, że kochasz kogoś innego. Nie myl jednak tego z chwilowym zauroczeniem. "Nowe" zawsze wygląda na smaczniejsze a trawa u sąsiada jest bardziej zielona. Po 7 latach związku wszyscy chrapią tak samo ;)
KOCHAM CIĘ BO TAK ZDECYDOWAŁEM
W świecie gdzie wszystko jest na wyciągnięcie ręki, mało co, kogo wzrusza, obchodzi czy dotyka.. Gdzie seks jest za darmo. Wszystko łatwiej kupić niż naprawić.. Gdzie wybór jest nie do ogarnięcia i zawsze za rogiem może czekać coś lepszego... Trochę się gubimy. Chwiejmy się i uginamy jak źdźbła na wietrze. Trzeba mieć mentalne jaja by podejmować TAKIE decyzje. I to najlepiej w taki sposób, by nie zrobić krzywdy ani sobie ani tej drugiej osobie.
W filmiku, który wkleiłam Wam u góry, Kasia i Arek wspominają jeden ze swoich dialogów:
- Kocham Cię.
- A skąd wiesz? - pyta przewrotnie Arek.
- Bo tak zdecydowałam.
No i tak chyba trzeba żyć. Konkretnie, odważnie i mądrze.
Moje decyzje - moje konsekwencje.
Moje błędy i porażki.
Moje życiowe lekcje i sukcesy.
Nie mamy, która nie lubi Twojej narzeczonej bo nie potrafi gotować.
Nie koleżanki, która nie akceptuje Twojego mężczyzny bo
w zasadzie to nigdy z nim nie rozmawiała ale jakoś tak.. NIE.
w zasadzie to nigdy z nim nie rozmawiała ale jakoś tak.. NIE.
Nie kolegów, którzy nie pojmują, że wolisz obejrzeć z nią ckliwą komedię niż zachlać się w pierwszym- lepszym klubie.
Twoje i tylko Twoje.
~*~
A! Byłabym zapomniała!
Tak przy okazji:
"Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś".*
*Mały Książe - Antoine de Saint Exupery
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz