- Chodzący ideał, powiadasz? - nieprzeciętnej urody Janusz spojrzał na nią spod uniesionych znacząco brwi.
- Nie bądź złośliwy. Nie o to chodzi. Oczywiście - jak każdy - jakieś tam wady mam, rzecz jasna. Uważam jednak, że najzwyczajniej w świecie jestem dla Ciebie za dobra i zupełnie nie doceniasz tego co masz! - Grażynka coraz bardziej się emocjonowała. Z jednej strony szalenie ją ta dyskusja bawiła, z drugiej jednak, naprawdę mocno wierzyła w to, że ma rację.
- Hm.. A pamiętasz jak...
- Ależ skąd. Daj mi powiedzieć. A pamiętasz jak zrobiłaś mi awanturę o używanie jakiejś tam aplikacji randkowej, kiedy wcale jej nie używałem? Dobrze była zainstalowana ale..
- No więc właśnie! Po co była zainstalowana? Hm?!
- .. nie przerywaj. Ale wcale z niej nie korzystałem. Została z czasów kiedy sami się tam poznaliśmy, pamiętasz? - Janusz czerpał satysfakcję obserwując jak lekko wstawiona Grażynka miota się i analizuje każde, wypowiedziane przez niego słowo. - Zaufanie moja droga! To jest słowo klucz! Po prostu mi nie zaufałaś, ot co!
- Okej. Nie ufałam Ci. Masz rację. Ale to, że korzystałeś z loveapki nie jest moją winą, helloł!
- Nie korzystałem!
- Korzystałeś!
- Miałem ją zainstalowaną a to jest zasadnicza różnica. - Grażynka mocno się zamyśliła. "Może rzeczywiście niepotrzebnie robię tą scenę. O mój Boże! Jestem typową babą?! Nie, proszę nie!" - pomyślała i cichutko wydukała:
- Możesz mieć trochę racji, choć... nie do końca.
Januszek uśmiechnął się pod nosem a jego wewnętrzny superhero właśnie zaczął uskuteczniać taniec radości.
- Chciałaś powiedzieć: przepraszam Cię kochanie? - chłopak zabrał dziewczynie z rąk pusty już kubeczek po napoju wino podobnym i nachylił się w jej stronę chcąc ją pocałować.
- Co to, to nie! To mnie NALEŻĄ się przeprosiny i takowych właśnie w tej chwili WYMAGAM.
- Hah. A jednak.. typowa baba!
~*~
Grażynki, Grażynkami. Januszki, Januszkami. Aleeee... kto to właściwie jest typowa baba? Taka co marudzi i narzeka? A może ta, która zadaje niewygodne pytania i za dużo myśli? Niepewna siebie czy pewna za bardzo? Szukająca dziury w całym czy wymagająca od siebie i partnera po tyle samo? Do ekspertki od związków mi daleko, nie oceniam przygód Januszka i Grażynki ale.. każda z nas trochę z typowej baby ma. Mniej lub więcej ale jednak. Całym serduszkiem jednak wierzę w to, że miłość jest ślepa a każda potwora znajdzie amatora.
Źródło: http://sweetcoupleseverywhere.tumblr.com/post/170042072718
Oj baby mają ten "szósty zmysł" ale często doszukują się złych rzeczy tam gdzie ich nie ma ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
Usuń:) Dużo jest stereotypów, a każda baba po prostu jest unikalna, indywidualna i wyjątkowa:)
OdpowiedzUsuńBaby są po prostu jakieś inne ;) a stereotypami nie ma co się przejmować!
OdpowiedzUsuńOtóż to :)
UsuńHaha tylkowa „baba” :) jednak często się jednak nie mylą:)
OdpowiedzUsuńZabawna jest ta scenka, którą opisałaś. :)
OdpowiedzUsuńMiłość jest ślepa, ale czasami to naprawdę piękne :)
OdpowiedzUsuńCzytałam z zapartym tchem! Świetnie napisane :)
OdpowiedzUsuń...faktycznie scenka opisana w teksie wydaje się tak bardzo realna, tak bardzo jak istnienie "typowej baby" :P
OdpowiedzUsuńNie ukrywając, istnieje takie zjawisko - bo stereotypem nie można tego nazwać iż to jest nadal praktykowane ;)